Przychodzi facet do mięsnego i prosi o kilogram kaszanki.
Sprzedawca rzuca mu na ladę kaszankę.
Facet schyla się, wącha, zastanawia się i mówi:
– Dwa deko za mało.
Sprzedawca zszokowany kładzie kaszankę na wagę, waży i faktycznie dwa deko za mało.
– Skąd pan wiedział?
– Po zapachu rozpoznaję rodzaj i dokładną wagę.
Sprzedawca nie wierzy i musi sprawdzić – dogadują się, że facet założy opaskę na oczy i będzie zgadywał co ten położy na wagę.
Co zgadnie to jego, a jak czegoś nie zgadnie – to za wszystko, co wcześniej dostał będzie musiał zapłacić.
Sprzedawca rzuca mu na ladę 1.45 kg. mielonego,
Facet mówi:
– 1.45 kg. mielonego.
Tamten rzuca mu 16.5 dkg śląskiej.
Ten zgaduje co do grama itd.
W końcu sprzedawca się wkurzył i zawołał młodą uczennicę, która była u niego na praktyce i mówi do niej:
– Ściągaj majtki!
Ona posłusznie ściągnęła, sprzedawca daje powąchać bieliznę klientowi i pyta:
– A to co?
A ten chwilę się zastanawia, wącha, wącha i odpowiada:
– Krakowska… hmmm… 14 mieszkania 8.